Obserwatorzy

środa, 17 października 2012

Maciek I i nie tylko

 Nasz kotek był co prawda czarny, ale ten powstał z myślą o nim. Niestety pierwowzór odszedł do krainy wiecznych łowów.

 Seria jesiennych kolczyków pod tytułem filc, leniany sznurek i kamyczki.
Na koniec pierwsza próba transferu na taśmie klejącej. Krótko mówiąc łatwo i przyjemnie robi się taki transfer. Polecam wszystkim tą technikę.

1 komentarz:

  1. Szarości cudowne... fajnie wyszła ta świeczka, ja jeszcze nie podjęłam próby transferu, choć paluszki mnie do tego swędzą chyba już od roku.
    Pozdrawiam i dzięki za odwiedziny:):):)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wystawienie komentarza :)